One Piece jest
anime, które wielu z Was niestety odrzuci już podczas oglądania pierwszego
odcinka. Jednym nie spodoba się, kreska, innym pozornie dziecinny klimat lub
dziwny wygląd niektórych bohaterów. Ci, którzy podobnie jak ja przełamią się i
obejrzą w całości pierwszy odcinek, a potem blisko tysiąc kolejnych (obecnie ukazało się już 940 odcinków!) odkryją coś wspaniałego.
Szybko zorientujecie się, że jest to anime ze wspaniałą wielowątkową fabułą. Historia każdej postaci jest dopracowana do perfekcji. Wiele razy poczujecie
ciarki na plecach lub zakręci się Wam łza w oku. Tak tak w tym anime historie
niektórych bohaterów chwytają za serce (dosłownie). Reżyserzy z Hollywood
powinni oglądać One Piece i uczyć
się jak powinna wyglądać wspaniała wielowątkowa fabuła.
Moim zdaniem One Piece można śmiało uznać za pozycję wybitną, która tylko
pozornie wydaje się być prostą historią opowiadającą o przygodach piratów.
Słowa „przyjaźń”, „towarzysz”, „kompan”, „sojusznik” mają dla głównego
bohatera, którym jest kapitan pirackiego statku Monkey D. Luffy, szczególne
znaczenie. Luffy na pierwszy rzut oka wydaje się być osobą mało inteligentną,
która opowiada wszystkim dookoła, że marzy o zostaniu Królem Piratów. Jednakże w chwilach trudnych kapitan pirackiego
statku potrafi zachować się wspaniale, zawsze bez wahania rusza na pomoc
przyjaciołom którzy są w potrzebie. Dzięki temu anime zrozumiecie, że warto
mieć marzenia i dążyć do ich realizacji.
Głębsze przesłanie…
Jest wiele wartościowych anime, które
opowiadają o przyjaźni, a dokładniej o tym, że warto tworzyć więzi
międzyludzkie. Mówiąc inaczej warto uzależniać swoje szczęście od innej osoby,
od przyjaciela, ukochanej dziewczyny, członka rodziny. Warto smucić się kiedy
ktoś ci bliski jest smutny, warto cieszyć się kiedy osoba ci bliska jest
radosna. Przecież to właśnie z powodu silnych więzi płaczemy kiedy umrze ktoś
nam bliski. O takich więziach międzyludzkich opowiada nie tylko One Piece ale też Naruto, Bleach, Hunter x Hunter i wiele wiele innych
anime. W każdym z wymienionych tytułów znajdziemy jakieś wartościowe przesłanie
oraz wątek silnej przyjaźni.
Piszę o tym ponieważ w XXI wieku
wiele osób szuka swojej duchowej drogi, sposobu na życie. Czytałem wypowiedzi
Internautów, którzy zachwycają się naukami pewnego jezuity zwanego Anthony de Mello. Jest to ciekawa
postać, której nauki spisano pośmiertnie m.in. w książce pt.: „Przebudzenie”.
De Mello nauczał, że nie warto się do niczego przywiązywać. Jego zdaniem więzi
między ludźmi są przeszkodą. De Mello choć był jezuitą (duchownym katolickim)
swoje nauki opierał mocno na buddyzmie i hinduizmie. Uważał, że ludzie nie
powinni się do nikogo, do niczego przywiązywać. Oto kilka cytatów z wykładów Anthony'ego
de Mello:
„Niczego się nie wyrzekać, do niczego się nie przywiązywać” – Anthony de Mello.
„Gdyby ci nikt nie powiedział, że nie będąc kochanym, jest się
nieszczęśliwym, byłbyś szczęśliwy. Jeszcze jedno złudzenie: że zewnętrzne
zdarzenia lub inni ludzie mogą cię zranić. Nie mogą. To ty im dajesz taką
władzę nad sobą”. –
Anthony de Mello.
Mówiąc prościej ludzie tacy jak
Anthony de Mello krytykują tych, którzy przywiązują się do tego świata oraz do
innych osób. Zdaniem de Mello każdy powinien być szczęśliwy zawsze i wszędzie.
Mówiąc jeszcze prościej: masz mamę,
tatę, przyjaciela i jesteś z ich powodu szczęśliwy? Według de Mello jesteś głupcem, ponieważ powinieneś być szczęśliwy
nawet jeśli osoby ci bliskie cierpią albo umrą. Twoje szczęście ma być w tobie,
twoje szczęście ma być niezależne od czynników zewnętrznych.
Jako autor tego bloga zapewniam was,
że ludzie tacy jak de Mello się mylą. Książka pt.: „Przebudzenie” to jeden
wielki buddyjsko-hinduistyczny bełkot, który robi czytelnikom wodę z mózgu. Do
mnie o wiele bardziej przemawia życie pełne przywiązania do tego świata, nie
chcę nirwany, nie chcę tego buddyjskiego bełkotu. Uważam, że należy kochać
ludzi i się do nich przywiązywać, a po ich stracie należy płakać i nosić
żałobę. Panie de Mello uważam, że warto uzależniać swoje szczęście od innych
osób, warto obdarzać przyjaciół zaufaniem i cierpieć jeśli to zaufanie
nadwyrężą. To właśnie oznacza być człowiekiem to właśnie jest ludzie panie de
Mello i smutne jest to, że umarłeś tego nie pojmując. Gdybyś tylko dożył
naszych czasów i oglądał anime to może byś zrozumiał.
W anime takim jak One Piece lub Naruto wątki przyjaźni są najpiękniejsze. Naruto poświęca się żeby
sprowadzić ze złej ścieżki swojego przyjaciela o imieniu Sasuke. Podobnie Luffy
w One Piece często cierpi broniąc swoich przyjaciół. To właśnie jest piękne, za
to kocham anime.
Oglądając One Piece często będziecie się zastanawiać, kto jest dobry, a kto
zły. Wydaje się, że do kategorii osób złych powinno się zaliczać piratów, a
więc również Luffiego i jego załogę. Tymi dobrymi natomiast powinni być
marynarze z marynarki wojennej, którzy stoją na straży prawa i ścigają piratów.
Nie jest to jednak takie proste. Obecnie anime One Piece liczy 940 odcinków. Jest to (Bogu dziękować) ogromna ilość
opowiedzianych przygód, setki odcinków, w których główni bohaterowie często
ratowali z opresji osoby słabsze, a nawet całe kraje. Piraci Luffiego są po
prostu dobrzy i fajni, wręcz wspaniali – co nie zmienia faktu, że marynarka ich
ściga i chce na nich wykonać wyrok śmierci tylko za to, że pływają pod piracką
banderą (flagą). Z drugiej strony marynarze służący rządowi często dokonują
czynów haniebnych i sprzeniewierzają się prawu, którego powinni strzec. Życie nie jest czarno-białe, w życiu istnieją różne odcienie bieli i szarości. To jedna z nauk, które niektórzy może będą w stanie pojąć oglądając te i inne anime.
Dziękuję za przeczytanie tego
nietypowego artykułu. Zachęcam do oglądania One Piece.
Polecam moje artykuły:
Komentarze
Prześlij komentarz